W czasie, gdy ważą się losy czasu a europosłowie podjęli decyzję o zniesieniu zmian czasu, polecam tekst o reformie czasu, z przymrużeniem oka, w sam raz na zmianę czasu.
"Po wielu reformach czynionych w ostatnim czasie rząd stanął przed historycznym wyzwaniem, reformą czasu.
"Drodzy Obywatele,
zdajemy sobie sprawę z Państwa oczekiwań! Wiemy, że wielu z Was
liczy na to, że zreformujemy czas. Czas to pieniądz mówią, panta
rhei. Wszystkim przydałoby się odrobinę dodatkowego czasu, dlatego
rozpoczęliśmy pracę nad proponowaną reformą czasu." -
powiedział Premier na konferencji prasowej w obecności wszystkich
głównych mediów z całego państwa i zagranicy.
Przedstawiam Państwu
Ministra, Pełnomocnika ds. reformy czasu, który przedstawi Państwu
szczegóły reformy.
"Szanowni Państwo,
rozpoczął Minister, chcielibyśmy zacząć naszą reformę od
likwidacji podziału czasu na letni i zimowy. Niech będzie jak Bóg
dał, jak natura dała! Bez przekręcania zegarków oraz całego tego
zamieszania! Mamy XXI wiek, prąd w chałupach, światło, a jakby
brakło można siedzieć przy świeczkach albo iść spać",
argumentował Minister.
Sondaże przeprowadzone
wśród społeczeństwa potwierdzają, że Ludzie popierają ten
pomysł. Najwyższy czas to zrobić, zreformujmy czas! - mówi młoda
mieszkanka Warszawy. Zróbmy to – wtóruje młody mieszkaniec
stolicy!
"To absurd" -
grzmi natomiast opozycja, kolejna próba odwrócenia uwagi ludzi od
rzeczywistych problemów, nigdy tego nie poprzemy, chyba, że w
międzyczasie przejmiemy władzę i sami to zgłosimy, wtedy z
pewnością możemy to poprzeć! - powiedział lider opozycji. Dodał
także: „Oficjalnie oświadczam, że wysłaliśmy grupę
donosicieli z donosami do Brukseli! Są w trasie, możecie ich
śledzić na naszych stronach internetowych. Jak "Europa"
się dowie to zwariuje, a my zwariujemy razem z nią!" -
oświadczył przywódca opozycji.
(Kilka miesięcy
później)
Jako, że reforma czasu
wymaga sporych nakładów czasu, rząd podjął decyzję o utworzeniu
nowego ministerstwa – Ministerstwa Czasu. Ministerem został
dotychczasowy minister bez teki, pełnomocnik ds. reformy czasu.
"Drodzy Obywatele,
Narodzie! Wkróce zostanie uchwalona ustawa o czasie państwowym,
wreszcie zlikwidujemy dyskryminujący zimę czas letni i
dyskryminujący lato czas zimowy! Uczynimy to!" - zadeklarował
Minister.
Opozycja zapowiada
wniosek do Trybunału Stanu, wotum nieufności dla Ministra i Rządu
oraz procedurę impeachmentu Prezydenta. Z nieoficjalnych źródeł,
dowiedzieliśmy się również, że ma zamiar dojechać Premiera na
mieście i wyklepać mu po pysku, bez udziału kamer i mediów,
poinformował nas przedstawiciel opozycji, który z wiadomych
względów chciałby pozostać anonimowy.
Ministerstwo zapowiada
jednak dalsze kroki, to dopiero początek. "Zapowiadamy dalsze
konsultacje dotyczące wydłużenia dni w miesiącu. Proponujemy
wydłużenie stycznia o 2 dni i dodanie następujących dni: 32 i 33
stycznia. Luty skrócimy do 14 dni, ale za to co 4 lata, w roku
przestępnym będzie mieć 60 dni. Postulujemy wydłużenie marca i
ustanowienie 32 i 33 marca. Również kwiecień, maj i czerwiec
uzyska po jednym dodatkowym dniu: 31 kwietnia, 32 maja oraz 31
czerwca. Kwestia drugiego półrocza jest otwarta, jednak mówi się,
że w partii rządzącej dominuje pogląd, by lipiec, sierpień i
wrzesień miały w myśl nowej ustawy 40 dni. Wszystkie dodatkowe dni
będą wolne od pracy, z przeznaczeniem na wczasy. Październik
miałby zostać wydłużony o dwa dni: 32 i 33 października.
Listopad pozostałby bez zmian i wynosiłby 30 dni, natomiast
grudzień również zyskałby dwa dni. 32 i 33 grudnia, które
przeznaczone byłyby na świętowanie Sylwestra, zwane dniami
sylwestrowymi."
Opozycja zapowiedziała
burdy na ulicach i jak zwariuje zupełnie to nawet burdy na ulicach
za granicą. Jak przyznaje jednakże anonimowo, prominentny
reprezentant partii opozycyjnej: "Teraz to pójdziemy z torbami,
zaczynam się orientować, czy nie da się wkręcić do partii
rządzącej, zobaczymy co da się zrobić".
Minister Czasu, mówi, że
nie boi się nacisków sponsorowanych przez zagraniczną agenturę, a
jak Obywatele wyrażą taką wolę, Premier i Rząd zapowiadają, że
zatwierdzą ustawę, a Prezydent nie będzie używać weta i podpiszę
ustawę o zmianie czasu w państwie.
(Rok później)
Orędzie noworoczne
Prezydenta:
"Kochani Obywatele
po podpisaniu przeze mnie ustawy o zmianie czasu w państwie od tego
roku przybędzie nam 25 dni, a co 4 lata aż 66 dni. Wypełniliśmy
nasz program, nasze zapowiedzi. Użyjcie tego czasu na Chwałę Bożą
i pożytek Ludziom!"
Ludzie świętują na
ulicach! Ministerstwo Czasu natomiast zapowiada kontynuację śmiałych
reform, mamy przygotowany projekt ustawy wydłużający dobę o
godzinę, jeżeli zostanie uchwalona przez Sejm, a Senat nie zgłosi
poprawek od przyszłego roku doba będzie mieć 25 godzin!
Co jeszcze nas czeka?
Mówi się, że w długoterminowym planie strategicznym zreformowana
ma być sekunda. Wydłużona ma trwać dwie sekundy, zmiana będzie
skutkować wydłużeniem minuty, która w myśl nowych zasad miała
by trwać 60 "podwójnych sekund", czyli 120 aktualnych
sekund, co wiąże się z tym, że godzina będzie trwać 60
"podwojonych minut", czyli 120 aktualnych minut. Co z tego
będzie, czas pokaże... Póki co cieszmy się czasem, który mamy!"
Autor: Piotr W. Motyka,
2019 RP. Wszystkie prawa zastrzeżone!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz